poniedziałek, 4 sierpnia 2008

Fascynująca mowa ciała.


Od zawsze fascynowała mnie "mowa ciała", a konkretnie jej wykorzystywanie przez polityków. W czasach gdy polska polityka nie obrzydzała mnie tak bardzo jak dziś, nie opuszczałam żadnych telewizyjnych debat, ani innych programów z udziałem wielkich i mniejszych naszego kraju. Konkretnie to fascynowały mnie ich handlowe umiejętności, z jaka łatwością, czasem trudnością wykorzystywali posiadaną wiedzę z dziedziny psychologii do panowania nad masą społeczną, do wciskania im przeróżnych głupot, korzystając z podstawowych praw natury. Dziś pod tym kątem obserwuje głównie reklamy i sloganowe hasełka, które faktycznie nic nie znaczą, są czasem bezsensu, a dla mas głoszą prawdy życiowe. Przez długie lata zastanawiałam się czy warto zagłębiać się tak bardzo w ten temat. Wiedza taka jest dość niebezpieczna dla człowieka z nadwrażliwością. Może okazać się bowiem, że otaczają nas pseudo przyjaciele, którzy klepiąc nas po ramieniu czekają aż podwinie nam się noga. Czy taka wiedza nas uszczęśliwi?? Na pewno zwiększy nasze możliwości.
Gdy pracowałam jako przedstawiciel Citibanku wielokrotnie wykorzystywałam znajomość podstawowych zasad rozumienia zachowań niewerbalnych. Dawało mi to efekty w postaci wysokich zarobków. W życiu prywatnym nigdy nie starałam się panować nad swoimi gestami ani też interpretować ich u bliskich. Od dziś to zmienię. Myślę ze wieku 30 lat potrafię już wykorzystać taką wiedzę aby zrozumieć bardziej siebie i otoczenie, a także poprawić relacje z ludźmi.Fascynuje mnie fakt nieświadomości swojego ciała przez większość społeczna, a przecież 55 procent przekazu zbudowana jest z zachowań niewerbalnych, 38 z dźwiękowych a tylko 7 procent to słowa. No ale przecież jesteśmy tylko zwierzakami, troszkę bardziej bystrymi od małpek. Myślę że każdy człowiek, który uczony jest zachowania przy stole, w kinie, kościele, znajomości języków obcych, powinien posiadać choć podstawową wiedzę z dziedziny "mowy ciała", co uniemożliwiło by innym wykradania jego sekretnych myśli, i jemu samemu też dałoby większe możliwości. No tak.... ale komu miałoby na takim świadomym społeczeństwie zależeć, bo przecież nie politykom. Hehe.

Brak komentarzy: