niedziela, 6 lipca 2008

Mój ogród,




Moje ukochane kwiaty



Altana, w której jemy posiłki, huśtawka z kącikiem do rozmyśleń, no i kawałek mojej pustyni.













Gdy kupiliśmy działkę ogród wyglądał podobnie jak dom, hehe, był to prawie ideał z możliwościami. Chyba poprzednim właścicielom zatkała się rura odprowadzająca ścieki, bo ją wykopali, tworząc przy okazji serię nieregularnych wzniesień i rzeczkę odchodów płynącą przez cały plac. Stare, chore drzewa, szczury....gigantyczny las pokrzyw. Czyli prawie ideał......

Dziś troszkę już zrobiliśmy, ale przed nami długa droga do stanu z moich marzeń.



Brak komentarzy: