wtorek, 15 lipca 2008

Ogród na Krawcach

Te drzewa i krzewy sadziliśmy razem, jak ten czas płynie. Są nie do poznania, urosły....Tylko kiedy?? Nie wiem. Zycie to kilka kadrów w aparacie...taka migawka. Postanowiłam, ze będę chwytać każdą jego sekundę, każdy oddech będzie pełny, jakby miał być tym ostatnim. Kocham życie, uwielbiam, upajam się nim....Narkotyki, alkohol, papierosy....szkoda czasu, bo chwile uciekają, i gdy się ockniemy będzie już po wszystkim.




Sosna zółta i jej gigantyczne igły. To sezon szyszkowy, w przyszłym tygodniu rozpoczynam produkcje syropków na kaszel.


Kiedy pojadę tam w przyszłym tygodniu, poleję runo pod sosnami grzybnią w płynie. Jesienią, jeśli reklama nie kłamie, powinniśmy zbierać już kozaki, rydze i prawdziwki. Bo to co moja rodzina kocha jeść, to bez wątpienia grzyby i śledzie.


Ta odmiana winogron, nie wiem jak się nazywa, nie ma może wielkich, pięknych owoców, ale jest wyjątkowo słodka, jak na polskie warunki.


We wrześniu pojadę do mamy na zbiór winogron, zrobię z nich pyszne syropy na zimę.



1 komentarz:

magda pisze...

wszystko przeczytałam od deski do deski! czekam na więcej... pozdrowienia dla was wszystkich z Norwegii ;) PS tu też jest pięknie, hihi...