poniedziałek, 14 lipca 2008

Mój rodzinny dom, obecnie mojego brata i mamy.


A to taras mojej rodzinki, na takim tarasie z ukochanymi psami, och....jest super. W koło piękne, pachnące kwiaty, i mięciutka sztuczna trawa.
W moim domu zawsze dużo bylo zwierząt, kiedyś mój brat miał nawet węża. Teraz mieszkają tam łajka-Luk, labradorka-Furia i czarna Sisi.

Kominek, który jest widoczny na zdjęciu, zrobił własnoręcznie mój tata w latach osiemdziesiątych, kiedy większość z nas kominki oglądała jedynie w telewizji. Zdjęcie nie oddaje jego piękna. Wykonany jest z kawałeczków marmuru, tak jak cała podłoga. Pamiętam, jak tata godzinami, a może dniami układał te puzzle, a później miesiącami szlifował. Dzisiaj kupuje się gotowe elementy.
Kominek nie działał nigdy, rozpalono w nim tylko raz, a poźniej było malowanie sufitów. No ale tak to już jest, mój tata budowlańcem nigdy nie był, ale za wygład dzieła należy mu się szacun.

To mój dom rodzinny, miejsce gdzie się wychowałam, ja i mój braciszek. Dom ma 300 metrów kwadratowych. Ma bardzo stylowe wnętrza, klimat lat minionych.
Jak byłam mała, nie podobał mi się rozmiar izb, wydawały się za duże. Dla przykładu mój pokój ma wymiary 7m na 6m. Czułam się w nim mała, może dlatego ze jestem niziutka, .....i trochę samotna. Za duża przestrzeń też nie jest dobra. Środek złoty, to najlepsze wyjście, teraz tak właśnie mam.

Brak komentarzy: