Plastikowe paliki nie powalają mnie na kolana, ale maja swoje zalety, nie wymagają konserwacji i łatwiej się je wbija.
Rabatki jeszcze nie zarosły tak jak bym chciała, i chyba w tym roku nie zarosną. Z 10 opakowań kwiatów, wyrosło tylko kilka sztuk drobniutkich kwiatuszków, jakby zdziczałych wersji oryginałów.
Pnączami staram się okryć bardzo zniszczone cegły stare stodoły. Posadziłam je w maju 2008, ich przyrost jest imponujący. Malutkie iglaczki kupiłam w Nadleśnictwie po 4 zł za sztukę. Polecam wszystkim ten roślinny raj, szczególnie tym, których portfel nie jest wypchany, a chcą powiększyć swoja kolekcje zielonych okazów.
Podobno te piwonie i róże mają 40 lat....szok.
Pod warstwami kory umieściłam agrowłókninę, i kompost własnej produkcji. Na działce posiadam jeszcze jaśminowca, niestety nie zrobiłam zdjęcia w porze kwitnienia no i wiele innych ciekawych okazów, które w miarę wzrostu zamierzam opisać w tym blogu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz